Tłumacz nie jest już kapłanemKolejny wywiad z serii wywiadów z tłumaczami ukazał się na stronie internetowej Goethe Institute. Tym razem jest to rozmowa z Tomaszem Ososińskim, autorem przekładów z literatury łacińskiej oraz niemieckiej. Co doprowadza tłumaczy na skraj rozpaczy? Dlaczego rola zawodu tłumacza nie jest już tak znacząca? Czym jest tłumaczenie? I ostatnie praktyczne pytanie, tak ważne w polskich realiach: czy można się utrzymać wyłącznie z tłumaczeń?

Tylko na zachętę do przeczytania całej wersji wywiadu podaję odpowiedzi na kilka pytań.  Po pierwsze, dlaczego tłumacz nie jest już kapłanem? Ososiński odpowiada: „Rola tłumacza literatury jako pośrednika była chyba większa kiedyś, kiedy bariery między narodami były trudniejsze do pokonania. Tłumacz był wtedy kimś w rodzaju pośrednika, kapłana, bez którego komunikacja z obcą kulturą była prawie niemożliwa”.

Skończyły się zatem według Ososińskiego czasy tłumacza-kapłana. W rezultacie kapłan, niegdyś być może sowicie wynagradzany, dzisiaj musi przystosować się do innych warunków finansowych i  do konkurencji.  Czy zatem  można utrzymać się z tłumaczeń?  I jeszcze ciekawsze pytanie: czy można utrzymać się z tłumaczeń literackich? Według Ososińskiego byłoby to na warunki polskie bardzo trudne.  „Tłumaczenie nie jest w moim przypadku głównym zawodem, tłumaczę raczej przy okazji, gdy znajdzie się wydawca zainteresowany którąś z moich propozycji” – odpowiada Ososiński.  Można tylko pozazdrościć !

Pełny wywiad znajduje się na stronie Goethe Institute.

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń