Z pojęciem grywalizacji/gamifikacji (ang. gamification) spotkałem się po raz pierwszy na konferencji „Playstorming” zorganizowanej 16. maja w Krakowie. Uznałem, że jest to temat na tyle ciekawy i na czasie, że warto dowiedzieć się o nim czegoś więcej.

Czym w ogóle jest grywalizacja? Jak mówi Paweł Tkaczyk, polski badacz tego tematu, jest to „wprowadzanie elementu frajdy do dziedzin, które normalnie frajdy nie sprawiają”. A mówiąc innymi słowy, jest to włączanie elementów znanych z gier komputerowych do dziedzin życia niezwiązanych z grami, na przykład do pracy lub szkoły.Najczęściej stosowane rozwiązania pochodzą z gier RPG (ang. role playing game), czyli gier, gdzie gracz tworzy swoją postać, zwaną w niektórych kręgach awatarem, a następnie rozwija ją poprzez walkę i wykonywanie zadań (tzw. questów). W grach RPG przeznaczonych dla jednego gracza bardzo ważną rolę pełni również fabuła, z kolei w MMORPG (massively multiplayer online rpg), czyli grach o ogromnym, otwartym świecie przeznaczonym dla milionów graczy fabuła schodzi na dalszy plan, a pierwszorzędne znaczenie ma właśnie doskonalenie naszej postaci, zbieranie dla niej potężnych przedmiotów i, oczywiście, chwalenie się tym wszystkim przed znajomymi z gry.Jakie elementy sprawiają, że ludzie chcą grać w takie gry? I które z tych elementów mogą zostać przeniesione do środowiska pracy? Przede wszystkim jest to element nagrody. Pracownik musi widzieć efekt swoich działań, najlepiej od razu. W czasach raczkujących jeszcze gier nagrodą były po prostu punkty i możliwość wpisania swojego imienia do tabeli wyników, tzw. high score. W dzisiejszych grach RPG są to punkty doświadczenia (ang. experience points, zwane u nas „expem”). Zdobycie określonej ilości punktów uzyskiwanych najczęściej poprzez zabijanie wrogów i wykonywanie misji skutkuje awansem na kolejny poziom (level). Umożliwia to graczowi rozwijanie dodatkowych umiejętności swojej postaci, dostęp do silniejszych przedmiotów oraz trudniejszych, bardziej satysfakcjonujących zadań. Ten kto grał w choć jedną grę z elementami RPG wie, że każdy kolejny poziom wymaga zdobycia większej ilości doświadczenia i dlatego awans na drugi poziom zajmie nam pięć minut, z kolei „osiągniecie 72 levela” może zająć nawet pięć dni.

Specjaliści od HR i gamifikacji twierdzą, że podobne rozwiązanie jest bardzo skuteczne w pracy. Analogicznie do gry komputerowej, pracownik powinien otrzymywać najpierw łatwe zadania, a potem stopniowo coraz bardziej wymagające i oczywiście pociągające za sobą większe nagrody. Bardzo ważny jest również pasek postępu, tzw. progress bar. Jest to po prostu graficzna reprezentacja tego, ile doświadczenia brakuje nam do awansowania na kolejny poziom. Dzięki temu pracownik widzi, że jego praca zmierza do określonego celu, a także może przewidzieć, ile zajmie mu przejście na następny poziom. W dzisiejszych grach nie zapomniano również o tabeli wyników, z tym że w dobie internetu jest ona znacznie bardziej rozbudowana i umożliwia podzielenie się swoimi wynikami z całym światem za pomocą jednego kliknięcia. Podobne rozwiązanie w miejscu pracy, a więc tabela wyników widoczna przez wszystkich pracowników może być dla ludzi o rywalizującym typie osobowości bardzo silną motywacją. Jej zadaniem nie jest jednak pognębienie pracowników o słabszych wynikach, dzięki czemu nie wprowadza ona niepotrzebnego stresu. W Polsce grywalizacja nie jest jeszcze powszechna, z kolei na Zachodzie istnieją już specjalne programy oraz firmy oferujące szkolenia w tym zakresie. Możliwe jednak, że w epoce globalizacji takie rozwiązanie przyjmie się również w naszym kraju. Z całą pewnością znalazłoby wielu zwolenników, zwłaszcza wśród młodej kadry.

(PG)

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń